Sierpień u swojego schyłku postanowił przypomnieć, że nie ubłaganie zbliża się jesień i umiarkowana w temperatury pogoda notorycznie przeplatana była deszczem. Urlopowicze niezadowoleni z obrotu sprawy siedzieli smętnie pod dachami altan i liczyli na większą łaskawość niebios. Ja natomiast czułem coraz większą presję gdyż w duchu czułem że sezon wędkarski po lipcowej stagnacji zaczyna wchodzić w swoje drugie apogeum. Czytaj dalej….
Polub lub udostępnij